Powrót Syna Marnotrawnego Rembrandta To Ilustracja | The Return Of The Prodigal Son (1669) By Rembrandt 2793 투표 이 답변

당신은 주제를 찾고 있습니까 “powrót syna marnotrawnego rembrandta to ilustracja – The Return of the Prodigal Son (1669) by Rembrandt“? 다음 카테고리의 웹사이트 https://you.khunganhtreotuong.vn 에서 귀하의 모든 질문에 답변해 드립니다: https://you.khunganhtreotuong.vn/blog/. 바로 아래에서 답을 찾을 수 있습니다. 작성자 Amuze Art Lectures 이(가) 작성한 기사에는 조회수 4,784회 및 좋아요 179개 개의 좋아요가 있습니다.

Table of Contents

powrót syna marnotrawnego rembrandta to ilustracja 주제에 대한 동영상 보기

여기에서 이 주제에 대한 비디오를 시청하십시오. 주의 깊게 살펴보고 읽고 있는 내용에 대한 피드백을 제공하세요!

d여기에서 The Return of the Prodigal Son (1669) by Rembrandt – powrót syna marnotrawnego rembrandta to ilustracja 주제에 대한 세부정보를 참조하세요

Amuze Art Lecture #3: A detailed discussion of The Return of the Prodigal Son, painted by Rembrandt in 1668/1669.
This work is on display in the Hermitage Museum in Saint Petersburg: https://www.hermitagemuseum.org/wps/portal/hermitage/digital-collection/01.+Paintings/43413/
A high-resolution image of this work can be found here: https://en.wikipedia.org/wiki/File:Rembrandt_Harmensz_van_Rijn_-_Return_of_the_Prodigal_Son_-_Google_Art_Project.jpg
Check out my coffee table books about the fantasy art of Hans Zatzka and the enchanted gardens of Thomas Mostyn: https://www.amuzeartbooks.com/
For daily stories about art, follow me on Instagram: https://www.instagram.com/tripimprover/
—————————————————————-
Music: Simple Sonata by Sir Cubworth

powrót syna marnotrawnego rembrandta to ilustracja 주제에 대한 자세한 내용은 여기를 참조하세요.

Rembrandt „Powrót syna marnotrawnego” – Niezła sztuka

Rembrandt kochał, zdradzał i tracił. Osiągnął wyżyny popularności i dno rozpaczy. To płótno nie jest zwykłą ilustracją biblijnego tekstu.

+ 여기에 보기

Source: niezlasztuka.net

Date Published: 10/10/2021

View: 7386

Powrót syna marnotrawnego (obraz Rembrandta) – Wikipedia

Obraz został wykonany techniką olejną na płótnie. Powrót syna marnotrawnego. Terugkeer van de Verloren Zoon. Ilustracja. Autor. Rembrandt. Data …

+ 여기에 보기

Source: pl.wikipedia.org

Date Published: 11/12/2021

View: 6799

Powrót syna marnotrawnego Rembrandta to ilustracja do …

Moim zdaniem obraz Rembrandta jest ilustracją do przypowieści, ponieważ są tam ukazane postacie biblijne przedstawione w tekście.

+ 여기를 클릭

Source: brainly.pl

Date Published: 10/6/2021

View: 3083

Powrót syna marnotrawnego Rembrandta- ilustracja do …

Powrót syna marnotrawnego Rembrandta- ilustracja do przypowieści czy jej autorska interpretacja. Wielu z nas spoglądając na obraz Rembrandta …

+ 여기에 표시

Source: szanona.blogspot.com

Date Published: 10/26/2022

View: 4143

Powrót syna marnotrawnego – iSztuka

Obrazy tematycznie związane z Pismem Świętym były przeznaczone dla odbiorców prywatnych. Nikt taki nie zamówił u Rembrandta żadnej ilustracji do Ewangelii. Ten …

+ 자세한 내용은 여기를 클릭하십시오

Source: www.isztuka.edu.pl

Date Published: 12/9/2022

View: 1531

Analiza obrazu „Powrót syna marnotrawnego” Rembrandta …

Powrót syna marnotrawnego?, powstał w epoce Baroku, w roku 1668. Autorem dzieła jest Rembrandt Harmenszoon von Rijn, wybitny malarz holenderski, znany na całym …

+ 여기에 더 보기

Source: sciaga.pl

Date Published: 3/12/2021

View: 8680

Opis obrazu Rembrandta „Powrót syna marnotrawnego” ❤️

Stworzony w latach 1668-69 obraz wielkiego artysty Rembrandta Harmenszoona van Rijna Powrót syna marnotrawnego oparty jest na biblijnej opowieści o synu.

+ 여기에 자세히 보기

Source: pl.opisanie-kartin.com

Date Published: 10/18/2021

View: 8413

주제와 관련된 이미지 powrót syna marnotrawnego rembrandta to ilustracja

주제와 관련된 더 많은 사진을 참조하십시오 The Return of the Prodigal Son (1669) by Rembrandt. 댓글에서 더 많은 관련 이미지를 보거나 필요한 경우 더 많은 관련 기사를 볼 수 있습니다.

The Return of the Prodigal Son (1669) by Rembrandt
The Return of the Prodigal Son (1669) by Rembrandt

주제에 대한 기사 평가 powrót syna marnotrawnego rembrandta to ilustracja

  • Author: Amuze Art Lectures
  • Views: 조회수 4,784회
  • Likes: 좋아요 179개
  • Date Published: 2020. 11. 10.
  • Video Url link: https://www.youtube.com/watch?v=FRuqrMmh2Ec

Co przedstawia obraz Powrót syna marnotrawnego?

Dzieło “Powrót syna marnotrawnego” pochodzi z późnego okresu jego twórczości, z roku 1662 i przedstawia scenę z Pisma Świętego. Ukazuje ona powrót skruszonego syna do rodzinnego domu, który oczekuje na przebaczenie od swojego ojca za popełnione przewinienia. Dzieło zostało namalowane na płótnie farbami olejnymi.

Kto jest autorem obrazu syna marnotrawnego?

Jaki związek z przesłaniem przypowieści ma obraz Rembrandta van Rijna Powrót syna marnotrawnego?

Dzieło jest autorską interpretacją przypowieści ewangelicznej. Na ojca i syna pada światło, które stopniowo przechodzi w ciemność, otaczając dalsze postacie mrokiem. Syn marnotrawny, klęcząc w łachmanach u stóp ojca, wyraża swoją bezsilność. Jest to także przyznanie się do winy i prośba o przebaczenie.

Gdzie znajduje się obraz Powrót syna marnotrawnego?

Dokładna data powstania obrazu nie jest znana, bywa on datowany na rok 1660, 1662 lub też 1668. Jego namalowanie wiązane jest ze śmiercią syna malarza – Tytusa. Dzieło obecnie znajduje się w zbiorach Państwowego Muzeum Ermitażu w Petersburgu. Obraz został wykonany techniką olejną na płótnie.

Jak pisze się opis obrazu?

Opis obrazu powinien składać się z trzech części: wstępu, rozwinięcia i zakończenia. We wstępie umieszczamy wszystkie najważniejsze informacje dotyczące autora obrazu, techniki wykonania, daty powstania, aktualnego miejsca przechowywania dzieła, ciekawych wydarzeń z historii obrazu.

Które elementy obrazu wskazują na to że syn marnotrawny podjął decyzję o powrocie?

Elementy obrazu wskazujące na to, że syn marnotrawny podjął decyzję o nawróceniu to uchwyt w kształcie równobocznego trójkąta – symbol Boga, kapelusz – chęć powrotu, świńska racica zerwana z rzemyka i wetknięta za pazuchę – odrzucenie grzesznej natury, okrąg ujęty w ośmiokąt – koło -boska doskonałość, ośmiokąt – …

O co chodzi w przypowieści o synu marnotrawnym?

Przypowieść ta, opowiedziana przez Chrystusa, pokazuje, czym jest miłosierdzie. Młodszy syn utracił łaskę, złamał przymierze miłości, utracił godność, a jednak doznał od ojca aktu miłosierdzia, ponieważ uznał swoją grzeszność i przyznał się do popełnionego błędu.

Co przedstawia obraz Rembrandt?

Dzieło zostało namalowane w drugiej połowie XVII wieku. Przedstawia ono scenę z Biblii, pokazującą powrót skruszonego syna do domu ojca, który przebacza mu popełnione winy. Artysta zastosował w tej kompozycji światłocień – mocno oświetla główne postacie, czyli ojca i syna, a słabiej postacie na dalszym planie.

Czy obraz Hieronima Boscha syn marnotrawny można uznać za?

Obraz Hieronima BoschaSyn marnotrawnymożna uznać za malarską wersję przypowieści biblijnej, gdyż ukazuje on go powracającego do domu, w brudnym zniszczonym ubraniu. Na nogach ma dwa inne buty a całydobytek,który mu pozostał zawarty jest w torbie. Na obrazie świat przedstawiony jest ubogo.

Co jadł syn marnotrawny?

Treść (znaczenie dosłowne przypowieści)

W krainie, w której przebywał, nastał głód. Zapragnął wówczas pożywić się czymkolwiek, choćby tym, co jadły świnie czyli strąkami. A więc został świniopasem (dla Żydów było to najbardziej hańbiące zajęcie, gdyż świnie uważali za nieczyste). Ale nawet tego nikt mu nie chciał dać.

Dlaczego syn marnotrawny odszedł od ojca?

Młodszy syn odszedł z domu, ale dość szybko stracił wszystkie pieniądze, ponieważ żył rozrzutnie. Głodując, postanowił pracować przy wypasaniu świń, by móc pożywić się strąkami, które jadły zwierzęta, ale nikt mu nie chciał ich dać. Dlatego podjął decyzję o powrocie do domu ojca.

Jakie uniwersalne treści zawiera przypowieść o synu marnotrawnym Genially?

Świat przedstawiony w przypowieści o synu marnotrawnym stanowi wykładnię ogólnych prawd moralnych. Po odczytaniu ukrytych sensów utworu sformułuj kilka zdań o charakterze ponadczasowych przesłań, np. Popełniamy w życiu błędy, które pozwalają nam odkryć prawdę o sobie.

Medytacja na temat straty – Rembrandt „Powrót syna marnotrawnego”

Kochał, zdradzał i tracił. Osiągnął wyżyny popularności i dno rozpaczy. Zostawił po sobie liczne autoportrety. Na jednym z obrazów jest aż trzema postaciami. To płótno nie jest zwykłą ilustracją biblijnego tekstu. Jest medytacją na temat straty – pytaniem, którego zazwyczaj sobie nie zadajemy i odpowiedzią, której nie chcemy usłyszeć. Wiemy, że Rembrandt maluje Powrót syna marnotrawnego po śmierci ukochanej żony, gdy dżuma zabiera jego kochankę oraz kiedy umiera jego umiłowany syn Tytus.

Młodszy syn

Może dlatego naszą uwagę przykuwa najpierw marnotrawny syn. Ogolona głowa, nędzny strój, zniszczone buty. Śmierć najbliższych, długi, ogłoszenie bankructwa, licytacja dzieł sztuki, sprzedanie nawet grobu żony. Im strata jest większa, tym bardziej zbliża nas do śmierci.

Straty i uczucia odkładają się latami, niewypłakane lub wypłakane zbyt słabo. Rembrandt, w osobie młodszego syna, to człowiek, który zjawił się przed nami z dalekiej drogi, to człowiek, który niemal wszystko utracił. Nie jest już dumnym i docenianym autorem Lekcji anatomii doktora Tulpa. Nie jest już korzystającym z życia utracjuszem z Autoportretu z Saskią. Nie ma w sobie nic z artysty i kochanka.

Jacek Kaczmarski śpiewał:

„Jakaś ciepła mnie otacza cisza wokół,

Padam z nóg i czuję ręce na ramionach,

Do nóg czyichś schylam głowę, jak pod topór.

Moje stopy poranione świecą w mroku,

Lecz panika – nie wiem skąd wiem – jest już dla mnie skończona…”

Vincent van Gogh po zobaczeniu tego obrazu miał powiedzieć: „Taki obraz można malować tylko wtedy, gdy umierało się wiele razy”. Wiemy z biblijnej przypowieści, że młodszy syn w pewnym momencie żąda części majątku, która na niego przypada (czyli w pewnym sensie uśmierca ojca) i wyrusza na jazdę próbną po przyjemnościach, z dala od domu. Młody Rembrandt był zuchwały, rozrzutny, zmysłowy i arogancki. W wieku trzydziestu lat widzimy go z Saskią pijanego, z pożądliwością w oczach. Wydaje się jakby pytał nas z tego obrazu: „Świetna zabawa, prawda?”.

Tylko Saskia wygląda na zawstydzoną zachowaniem męża. Młody Rembrandt to młodszy, rozrzutny syn żyjący w dalekich stronach. Wiemy, że wiele zarabiał. Wiemy też, że jeszcze więcej wydawał a także utracił. Osiągnął sukces po Lekcji anatomii, niedługo potem poślubił Saskię, podnosząc tym samym swój status społeczny i ekonomiczny. Niestety to, co mamy za początek szczęścia, czasem bywa tylko jego chwilą. Ich dzieci umierają przed ukończeniem pierwszych urodzin (Rumbartus +1635, Kornelia +1638, Kornelia +1640). Przeżywa tylko syn Tytus. Saskia umiera po kolejnym porodzie (+1642). Rembrandt maluje piękny pomnik ich pożegnania w obrazie Pożegnanie Dawida z Jonatanem (na marginesie trzeba dodać, że całą historię małżeństwa Rembrandta z Saskią można odczytać z jego obrazów).

Straty wydzierają rany, a rany opowiadają o stratach. Rembrandt zaś wdaje się w romanse. Najpierw z Geertje Dircx, potem z Hendrickje Stoffels, która rodzi mu syna (zmarł w 1652 roku) i córkę Kornelię (jedyne dziecko, które go przeżyje). Ostatecznie po latach zgorszenia (żyli bez ślubu w purytańskim społeczeństwie), sądowych procesów i kłótni między Greetje a Hendrickje, ta pierwsza zostaje umieszczona w zakładzie dla umysłowo chorych.

Rembrandt popada w coraz większe długi, aż w 1656 roku ogłasza bankructwo, a jego dom i dzieła sztuki zostają zlicytowane. W 1663 roku umiera Hendrickje. Zostaje mu jeszcze syn Tytus. Podobnie jak z Saskią, historię miłości ojca do syna można poznać z obrazów Rembrandta. Tytus był inteligentnym, ale wątłym chłopcem. Na obrazach ojca zawsze jest otoczony aureolą miłości i ojcowskiej troski. Wydaje się, że Rembrandt ocieplał postać wątłego syna za pomocą farb.

W roku 1668 Tytus umiera. Nie wiemy ile nocy Rembrandt płakał tęskniąc za synem, który przypominał mu ukochaną żonę. Wiemy, że gdy wszystkie te noce minęły, mógł namalować ojca, którego miłość nie powstrzymała dziecka przed odejściem. „(…) później przychodzi czas klarowności – łoże boleści, bezsenna noc, otwarte morze, chwila ciszy, niewinność na twarzy dziecka – a wtedy nasze grzechy, niczym upiory lub zjawy, wypalają swe rozżarzone nazwy na naszym sumieniu” Fulton J. Sheen.

Ale wróćmy do Syna marnotrawnego i popatrzmy na młodszego syna. Nie ma już długich kręconych włosów z Autoportretu z Saskią. Ma głowę więźnia, która przypomina głowy znane ze zdjęć z obozów koncentracyjnych.

Więzienie, obóz czy wojsko, wszędzie tam goliło się głowy, aby pozbawić indywidualności. Młodszy i powracający syn ma wyniszczone ciało i zniszczone buty. Lewa stopa pokryta jest bliznami. Musiał przejść daleką drogę, która zadała mu rany. Jest pozbawiony niemal wszystkiego. Jeśli jednak dobrze się przyjrzymy, zobaczymy, że u boku ma miecz. Dziwny to szczegół, którego nie ma w przypowieści biblijnej. Nie sprzedał miecza ponieważ tylko on podkreślał jego pochodzenie (kto nie zna średniowiecznej mistyki miecza, niech chociaż sobie przypomni Aragorna z Władcy Pierścieni i jego miecz Andúril).

V. E. Frankl, autor genialnej książki Człowiek w poszukiwaniu sensu, po obserwacji zachowań w obozie śmierci, zapisał:

„Człowiekowi można odebrać wszystko z wyjątkiem jednej rzeczy: ostatniej wolności – wyboru własnej postawy w każdych okolicznościach, wyboru własnej drogi”.

Starszy syn

Starszy syn nie odszedł z domu ojca, a przynajmniej fizycznie. Czynił całe życie to, co właściwe, zapewne ciężko pracując. Przypowieść biblijna pokazuje jednak, że w sercu odszedł z domu dużo dalej niż młodszy z synów. Zapewne musiał być wzorem, a tam gdzie się pojawia przewaga kategorii „muszę”, „powinienem” zamiast „chcę” czy „lubię”, tam przewija się dyskretna nitka śmierci. Czy Rembrandt namalował siebie także w starszym synu?

Niektórzy biografowie (G. Schwartz, Ch. L. Mee) krytykują romantyczne podejście do Rembrandta. Mówią, że był on bardziej podporządkowany sponsorom, niż się powszechnie przypuszcza. Twierdzą, że jego porażki to wynik nie tylko jego stylu życia, ale przede wszystkim nieznośnego charakteru. Faktycznie Rembrandt postąpił podle z Geertje Dircx, z którą żył sześć lat. Kiedy zakochał się w innej kobiecie, posłużył się bratem Geertje, aby odesłać ją do zakładu zamkniętego. Właściwie całe swoje życie unikał otwartego deklarowania przynależności religijnej, żeby mieć zlecenia od każdej grupy wyznaniowej. Był więc Rembrandt także egoistyczny, wyrachowany, zdolny do zdrady i mściwy. Łatwiej nam patrzeć na Rembrandta utracjusza, który żałuje u stóp ojca. Trzeba jednak zauważyć i Rembrandta – starszego syna, człowieka pełnego urazy, tracącego czas na podstępne gry i małostkowe sądowe rozprawy. Starszy syn z obrazu jest obserwatorem na dystans, patrzącym z podwyższenia. Nie czyni on gestu powitania, nie uśmiecha się. Istnieje też przestrzeń między ojcem a starszym synem, jak napięcie domagające się rozładowania.

Z ojcem łączy go tylko bogaty płaszcz i brodata twarz. Jakby to, co wspólne, było tylko zewnętrzne. Ojciec pochyla się nad młodszym synem, starszy stoi sztywno wyprostowany (jego postawę podkreśla szata zwisająca od rąk do podłogi). Płaszcz ojca jest szeroko rozpostarty nad marnotrawnym synem, płaszcz starszego syna zwisa wzdłuż ciała. Ręce ojca są wyciągnięte, dotykające, ręce syna są złączone razem i przyciśnięte do piersi. Światło spoczywa na obu twarzach, ale z twarzy ojca spływa na całe ciało (szczególnie na dłonie) i ogarnia młodszego syna. Światło na obliczu starszego z braci jest zimne, a on sam jakby tkwił w cieniu.

„Te przenikliwe, poważne oczy, które tak dobrze znamy z autoportretów Rembrandta, musiały mieć zdolność patrzenia prosto w ludzkie serce”

E. H. Gombrich.

Ojciec

Rembrandt stworzył wcześniej (1636 r.) akwafortę do przypowieści o synu marnotrawnym. Jest na niej ruch. Ojciec spieszy się do syna, syn rzuca się do stóp ojca. W omawianym teraz obrazie „bezruch kompozycji sprawia, że chwila przyjęcia i przebaczenia trwa wiecznie” (Ch. Tümpel). Widzimy więc starego, na wpół ślepego mężczyznę odzianego w bogatą szatę i płaszcz.

Jest rzeczą ciekawą, że najpiękniejsze i najgłębsze portrety Rembrandta to portrety ludzi starych. Być może ma to związek z rodzicami mistrza, którzy byli ludźmi w podeszłym wieku kiedy się urodził. Ta tendencja była tak silna, że jeden z biografów zauważył: „Od młodości Rembrandt miał jedno powołanie: dojrzeć do starości” (P. Baudiquet).

Kiedy światło gasło w oczach Rembrandta, jego serce stało się sercem ojca, który patrzy rękami.

Pisałem już o fascynacji Rembrandta ludźmi starymi. Symeon w świątyni (1669 r.) jest pełen tajemniczego światła, ma zamknięte oczy człowieka u kresu dni i trzyma Dziecię Jezus. Te same motywy znajdujemy w postaci ojca z Powrotu syna marnotrawnego. Niektórzy wolę tę perykopę tytułować jako Przypowieść o miłosiernym ojcu. Dwie dłonie ojca, jedna kobieca i delikatna, druga silna i męska. Przy kobiecej dłoni mistrz korzystał z Portretu żydowskiej narzeczonej, przy męskiej prawdopodobnie z obrazu Walka Jakuba z aniołem i nadał jej cechy swojej własnej.

Dłoń delikatna odpowiada poranionej, bosej stopie. Dłoń silna stopie obutej w sandał. Być może to zwykły przypadek, ale kobieca dłoń może ochraniać przed zranieniem a męska utwierdzać siłę. W każdym razie obie dłonie pokazują ojca, który zrozumiał głębię zatrzymania w domu i puszczania wolno, chronienia i dawania wolności. Tajemnica obu dłoni Rembrandta, to także opowieść o miłości mądrej.

Jak kochać kogoś, kto nie kocha już sam siebie (zazwyczaj wycofujemy miłość lub jesteśmy naiwni i znajdujemy tysiące okoliczności łagodzących). Ojciec z przypowieści i obrazu mistrza nie popada w żadną z tych skrajności. Pozwala synowi odejść i pozwala mu cierpieć, bo jeśli ktoś kpi ze wszystkiego, nie przejdzie obojętnie wobec własnego cierpienia. Kiedy syn wraca, ojciec jest pełen przebaczenia (biorąc pod uwagę cechy ojca i matki na obrazie i w przypowieści, można pokusić się o grę dwoma hebrajskimi słowami; „rehem” oznacza matczyne łono, „rahamim” oznacza miłosierdzie – co w hebrajskim spółgłoskowym zapisie wygląda bardzo podobnie, a na obrazie głowa syna jest jakby na łonie matki). Tak, jak ojciec mądrze kocha, tak też mądrze przebacza. „Jeśli przebaczenie upokarza, nie jest przebaczeniem. Być może nie należałoby przebaczać, gdyby przebaczenie miało upokarzać i rodzić zgorzknienie” T. Gadacz. A jeśli nawet syn nie wróciłby, to ojciec kochając czyni wszystko, aby umożliwić powrót (nie jest okrutny i nie wycofuje miłości, nie jest też naiwny i nie znajduje usprawiedliwień dla syna).

Rembrandt „zaczął patrzeć na człowieka i naturę jeszcze przenikliwszym okiem, ale jego spojrzenie nie było już zakłócone przez zewnętrzny przepych czy teatralną wystawność” (J. Rosenberg).

Twarz

Rembrandt malował mnóstwo ludzkich twarzy i rąk. Twarz mistrza jest ukazana w autoportretach. Występuje on jako marnotrawny syn, na Autoportrecie z Saskią, a także jako wystraszony uczeń na jeziorze, w końcu też jako jeden z ludzi, którzy zdejmują martwe ciało Jezusa z Krzyża. Na tym jednym obrazie, na Powrocie syna marnotrawnego, nie ma jego twarzy – tu odbija się jego dusza. „Doświadczenie sztuki Rembrandta okazuje się teraz jeszcze bardziej znaczące niż kiedykolwiek przedtem. Jest to niekończące się wyzwanie prowadzącego do uświadomienia sobie szansy, jaką daje akt obserwacji” M. Bockemüht. Od obserwatora zależy co dostrzeże w tym obrazie. Jest on bowiem otwarty. Scena, na której ojciec przytula syna, wychodzi poza sam obraz. To pozwala na doznanie objawienia, nie jest zaś tylko przedstawieniem objawionej formy. Historia biblijna nie ma zakończenia, nie jest opowieścią z bajek, gdzie wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Być może powrót ze zmysłowej podróży młodszego syna wydaje się łatwiejszy niż z krainy gniewu, dokąd udał się starszy. Być może młodszy znów wyruszył w drogę. Dlatego i ja nie zakończę tego tekstu jakąś złotą myślą, czy zgrabnym cytatem. Pozostawię tekst niezakończony, jak niezakończona jest przypowieść i obraz Rembrandta.

Powrót syna marnotrawnego (obraz Rembrandta) – Wikipedia, wolna encyklopedia

Powrót syna marnotrawnego Terugkeer van de Verloren Zoon Autor Rembrandt Data powstania lata 60. XVII wieku Medium olej na płótnie Wymiary 262 × 205 cm Miejsce przechowywania Miejscowość Petersburg Lokalizacja Ermitaż

Powrót syna marnotrawnego – ostatni obraz Rembrandta namalowany pod koniec jego życia. Dokładna data powstania obrazu nie jest znana, bywa on datowany na rok 1660, 1662 lub też 1668. Jego namalowanie wiązane jest ze śmiercią syna malarza – Tytusa[1]. Dzieło obecnie znajduje się w zbiorach Państwowego Muzeum Ermitażu w Petersburgu. Obraz został wykonany techniką olejną na płótnie.

Opis obrazu [ edytuj | edytuj kod ]

Obraz jest realistyczny, ale pełen głębi psychologicznej, tajemniczości i duchowości. Prezentuje mistrzowskie operowanie światłem oraz półcieniem.

Na pierwszym planie znajdują się postacie marnotrawnego syna i ojca. Postać syna przejmuje się stanem, w którym się znajduje. Na nogach widoczne są rozpadające się chodaki, ukazujące poranione stopy, a brudne złachmanione ubranie jest w strzępach. Głowa jest ogolona i pokryta strupami. Twarz syna nie jest dobrze widoczna, ale widać na niej grube rysy i ulgę. Lewa jego bosa stopa, symbolizuje uniżoność i szacunek wobec ojca.

Postać ojca wyraża wybaczenie i ulgę z powrotu już opłakanego syna. Dłonie ojca są symbolicznie różne – jedna jest szeroka, twarda, spracowana, druga zaś smukła i biała, jakby kobieca. Zdają się badać ciało wynędzniałego przybysza. Ojciec ubrany jest starannie, ale ubogo. Wybacza synowi grzechy oplatając go dłońmi. Obraz roztacza aurę duchowości. Jedną z postaci drugiego planu jest wierny syn, który pozostał z ojcem w domu. Jest on bogato ubrany, a jego twarz wyraża zdziwienie. Jest wyraźnie niezadowolony z reakcji ojca na powrót niewiernego syna, który go opuścił i roztrwonił ofiarowane mu bogactwo.

Trzy nierealne, przypominające maski, twarze sług skrytych w półmroku legły u podstaw podejrzeń, iż dzieło zostało dokończone przez innego artystę.

Powrót syna marnotrawnego, lata 30. XVII wieku

Rembrandt podjął temat powrotu syna marnotrawnego ok. 30 lat wcześniej w rysunku o podobnej kompozycji[1].

Obraz stał się jedną z inspiracji piosenki Jacka Kaczmarskiego (wykonywanej głównie przez Przemysława Gintrowskiego) „Syn marnotrawny”[2]. Piosenka ta znalazła się na płycie „Wojna postu z karnawałem” i jest tytułowa dla zbioru 22 jego płyt.

Zobacz też [ edytuj | edytuj kod ]

Linki zewnętrzne [ edytuj | edytuj kod ]

Powrót syna marnotrawnego

Ze względu na psychologizowanie portretowanych postaci, intensywny wyraz emocjonalny dzieł, staranne budowanie ich nastroju, uniwersalizm przesłania, Rembrandt bywa nazywany malarzem dramaturgiem i porównywany z Williamem Shakespeare’m. Wymienione zdolności holenderski twórca zastosował przedstawiając Powrót syna marnotrawnego.

Artysta skorzystał z dobrze znanego scenariusza, mianowicie z jednej z ewangelicznych przypowieści. Występuje w niej ojciec i dwóch synów. Młodszy z nich prosi rodzica o należną mu część majątku. Następnie opuszcza dom i trwoni wszystko, co otrzymał. Skoro manna z nieba nie chce mu spaść, zatrudnia się jako świniopas. Sam nie je nic lepszego niż świnie. Znękany, świadomy swoich win, postanawia wrócić do rodzinnej siedziby. Nie jako syn, a zwyczajny pracownik najemny w gospodarstwie. Byle nie głodować. Kiedy dociera do domu, podsuwa ten pomysł ojcu i wyraża skruchę za swoje postępowanie.

Nie przewiduje reakcji drugiej strony. Ojciec nie zgadza się na zgłoszoną propozycję. Silnie wzrusza się powrotem całego i zdrowego dziecka. Każe sługom przynieść synowi najlepsze szaty, sandały, pierścień. Organizuje radosną ucztę. W tym czasie pierworodny przebywa na polu. Dowiaduje się o wszystkim dopiero, gdy stamtąd wraca. Wypytuje służącego, co takiego się dzieje, skoro usłyszał dobiegającą muzykę. Następnie czyni wyrzuty rodzicowi, że choć ciągle był posłuszny, nie doświadczył nigdy takiej hojności. Ojciec tłumaczy mu, że przecież cały rodzinny majątek jest zawsze i jego majątkiem. A skoro drugi potomek „(…) był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się” (Łk 15, 32), należy to świętować.

Jak w przypowieściach biblijnych bywa, szczególna historia syna marnotrawnego jest odniesieniem do znaczeń ogólnych. Miłość ojca, która wszystko wybaczy, oznacza taką samą miłość boską, zwłaszcza względem grzesznika przyznającego się do win.

Wątki z tej opowieści przed Rembrandtem podejmowali m.in. Hieronim Bosch, ukazując postać nieszczęśliwego syna na rozstajach dróg i Albrecht Dürer. On z kolei nawiązał w swoim miedziorycie do wypasania świń. Motyw syna marnotrawnego stanowił przestrogę przed lekkomyślnym hołdowaniem zachciankom, w myśl powiedzenia „Miłe złego początki, lecz koniec żałosny”. Ponadto kierował do kwestii przebaczenia. Na tej jego wymowie skupił się Rembrandt. W tym samym czasie analogiczny temat podjął hiszpański malarz Bartolomé Esteban Murillo. Przedstawił padającego na kolana młodzieńca, przygarnianego ramionami ojca, w otoczeniu starszego brata, sług i przypadkowych gapiów. Wszyscy znajdują się przed budynkiem w antycznym stylu. Nad nimi przesuwają się chmury. Murillo nadał dziełu idealnie przystającą do baroku, pełną ruchu i dramatyzmu wymowę. W porównaniu z obrazem Rembrandta, który wykorzystał podobną scenę, ale opracował ją odmiennie, ten Hiszpana razi rozbuchanymi, na wskroś sztucznymi emocjami. W taki sposób artysta nie stworzy prawdziwego nastroju. Jak więc urzeczywistnił prawdziwie wzruszający nastrój Rembrandt?

Odmiennie od Murilla umiejscowił on bohaterów przypowieści przed wejściem do domu, zwieńczonym łukiem i tonącym w cieniu. Piony ich sylwetek i rodzaj kolumny, przy której wszystkich zgromadził, czynią obraz zamkniętym. Gdyby odtworzyć go na deskach teatru, w scenie tej najważniejsze byłoby oświetlenie. Bowiem skierowanie światła na jedne postaci na rzecz zaciemnienia innych, nadaje całości bardzo wymowny wyraz.

Malarz – reżyser dzieła – wysunął ojca i młodszego syna na pierwszy plan. Natomiast nie usytuował ich w centrum płótna, a po jego lewej stronie. Pochylony, siwobrody starzec przygarnia do siebie odwróconego tyłem, klęczącego młodzieńca, kładąc dłonie na jego łopatkach. Syn przyciska do łona ojca zwróconą profilem w prawo twarz. Rodzic nosi wystawny, wręcz dekoracyjny strój. Szata potomka zaś jest zniszczona, buty rozpadają się. Obie postaci, mimo tych różnic, w momencie uścisku stanowią jedność, swego rodzaju piramidę wydzielającą światło. Mieni się ona kilkoma odcieniami, od słomkowożółtych, poprzez miodowe, po rdzawe. Biegną swobodnymi pasmami, przeplatają się, pulsują.

Słoneczna łuna tego światła bije od pociągłej twarzy ojca. Jasne złoto wplątuje się w siwe bokobrody. Uwypukla czoło, przymknięte powieki, policzek, uwydatnia długi nos. Muska włosy srebrzystej brody. Odcień mosiądzu nadaje połysk nakryciu głowy przypominającym jarmułkę. Szaty częściowo przesłania utrzymana w nasyconej czerwieni dojrzałej jarzębiny, peleryna z chwostami przy połach, podbita szafirową podszewką. I znów jasnością – pierwszego, nieśmiałego promienia porannego słońca – wyróżniają się rękawy koszuli starca. Wychodzące spod koronkowych mankietów dłonie, przygarniające syna, są ciemniejsze od cery. Ich barwa kojarzy się z miodem zmieszanym z niewielką ilością mleka. Jedna jest czuła, wiotka, miękka, druga silniejsza, twardsza. Mosiądzem połyskuje też niewprawnie ogolona głowa syna. Twarz nie ma wyraźnych rysów. Jego podniszczona, pofałdowana na dole szata wydaje się być pokryta pyłem i kurzem drogi, na którą od dawna nie spadła ani jedna kropla deszczu. Nasuwa się pytanie, czy materiał, z którego ją uszyto, był biały? Obecnie igrają na nim piaskowe beże, złociste żółcienie, ciepłe pomarańcze, a przy krańcach rdzawe czerwienie. Trochę takich refleksów pada na lewą stopę. Sfatygowany but, ześlizgując się z niej, odsłonił brud. Drugi but jest dziurawy i odkrywa piętę. Strumień żółtych i rudych odcieni zatrzymuje się na podłodze, zalewając ją na swój sposób.

Jakie jest źródło całego światła? Pada ono od środka obrazu. Tak, jakby pochodziło z wnętrza złączonych w uścisku mężczyzn. Ojcowskie wybaczenie dosłownie i symbolicznie wydobywa przejętego skruchą syna z ciemności. Właśnie miłość, która je daje, emanuje tym pozaziemskim, nienaturalnym, a mistycznym blaskiem. Pięknie podkreśla on treść sceny.

Ten sam blask po prawej, ze zgaszonych brązów wydobywa brodate Oblicze starszego, rosłego syna, łącząc ich postacie. Z ojcem łączy go również narzucony na ramiona płaszcz w kolorze czerwieni, choć nieco ciemniejszej. Starszy syn stoi bokiem, wpatrując się posępnym wzrokiem w powitanie brata. W tonacji ciemnego złota namalowane są jego splecione ze sobą ręce, które opiera na lasce. Jego postacią malarz zrównoważył lewą, bijącą światłem część obrazu z prawą, przygaszoną.

Do zaistnienia błysku potrzebny jest mrok. Rembrandt tradycyjnie postawił na ciemne tło. Utrzymane jest ono w odcieniach czerni i gorzkiej czekolady. Z niego wyłaniają się niewyraźnie zaznaczone, kolejne „dramatis personae” (osoby dramatu). Z ciemności wydobywają je jakby odpryski wspomnianego blasku.

Osoby te zgrupowane są po prawej stronie płótna. Centrum statycznej grupy, przyglądającej się pojednaniu, usytuowanej przy filarze, stanowi doradca lub sługa rodziny. Siedzi za starszym bratem, zwracając twarz profilem trzy czwarte w lewo, w stronę ojca i syna marnotrawnego. Wąsaty, w obramowanym złotą lamówką kapeluszu z aksamitu, nieodparcie kojarzy się z holenderskim kupcem. Malarz miesza więc postaci historyczne ze współczesnymi. Fałdy szaty siedzącej postaci są pozbawione konturów, tak pozacierane i skłębione, że zdają się stapiać z podłogą. Po jego lewej stronie do filaru przyciska się stojąca postać o delikatnej twarzy, która może być służącą lub służącym. Trudno jest jednoznacznie zidentyfikować jej płeć, ponieważ sylwetka została namalowana szkicowo, a kształty zaciera obszerna szata w kasztanowych, ale zgaszonych brązach. Jaśniejszymi, cieplejszymi akcentami tego koloru malarz wymodelował oblicza postaci przy filarze. Tak, jakby przysunął do każdej twarzy płomień świecy. Ich oczy kojarzą się z czarnymi koralikami, usta z delikatnymi, pobladłymi płatkami maku.

W pewnym oddaleniu od wszystkich wymienionych postaci, nieopodal prawego, górnego rogu dzieła, znajduje się jeszcze jedna osoba, najbardziej tajemnicza ze wszystkich, identyfikowana z matką. Wygląda, jakby dopiero wyłaniała się z mroku; być może właśnie podeszła do wyjścia. Jej ciemna, zamazana figura prawie wtapia się w tło. Niewyraźnie wyodrębniają się z niego twarz, długie włosy, szyja, na której kobieta nosi czarną aksamitkę z czerwonym kamieniem, a także górna część długiej sukni.

Powrót syna marnotrawnego nie stanowi wyjątku w twórczości Holendra. Obojętnie, czy malował on scenę biblijną, mitologiczną, portret indywidualny, zbiorowy, pejzaż, z pełną pasją zaznaczał pędzlem grę między mrokiem a światłem. Wynikało to także z charakteru czasów, w jakich przyszło mu żyć i tworzyć.

Człowiek baroku dostrzegał wiele sprzeczności. Interesowała go walka między nimi. Nie tylko badał w tym kontekście naturę, w tym naturę samego siebie. Rozważał również problem śmierci i nieskończoności. Te napięcia przechodziły w sztukę. Malarze stali się skorzy do prezentowania silnych przeciwieństw i do eksperymentów ze światłem.

Mistrzem różnicowania jasnych i ciemnych partii na płótnie był Włoch, Caravaggio. Ten efekt, który z upodobaniem stosował, nazywa się chiaroscuro. On oczarował publiczność i rzeszę europejskich artystów. Jeden z nauczycieli Rembrandta, Pieter Lastman, zdawał się zapatrzony w Caravaggia. Musiało to wywrzeć wpływ na jego uczniów, w tym ucznia najwybitniejszego.

To także niepokorny Włoch sprowadził biblijne postacie na ziemię, dosłownie. Złośliwi nadali mu miano „malarza brudnych stóp”, gdyż święci na jego obrazach często mają je właśnie takie. Obecnie oburzenie co do tego zabiegu, pojmowanego wówczas jako policzek wymierzony sacrum, może wydawać się zabawne.

Rembrandt także czynił bohaterów Biblii mniej patetycznymi. Na przykład na obrazie Święta Rodzina Madonna przypomina prostą Holenderkę. Z drugiej strony, ten twórca był zbyt silną indywidualnością, żeby posądzać go o strojenie się w cudze piórka. Stworzył własny, rembrandtowski typ chiaroscuro. Z Caravaggiem łączy go więc wspólna postawa artystyczna, w tym ryzykowne sprzeciwianie się temu, co zastane i uznane. Obaj są malarzami przełomowymi, legendarnymi. Ich losy też charakteryzują się podobnymi cechami, mianowicie powikłaniem i cierpieniem.

Powrót syna marnotrawnego datuje się na około 1668 rok. Rembrandt znajdował się wtedy w jednym z krytycznych momentów życia. Pod koniec lat pięćdziesiątych jego dom, kolekcja sztuki, pięknych i niesamowitych przedmiotów, zostały zlicytowane na poczet długów. Twórca wynajął nowe mieszkanie w jednej z uboższych dzielnic Amsterdamu. W 1663 r. umarła Hendrickje Stoffels, niańka jego syna, Tytusa, z którą związał się po śmierci pierwszej żony, Saskii van Uylenburgh. W 1668 r. ostatnie tchnienie wydał chory na gruźlicę Tytus. Rembrandt został sam z nieślubną córką, którą urodziła mu Hendrickje i z synową, która właśnie nosiła pod sercem jego wnuczkę.

Mimo iście hiobowych doświadczeń artysty nie opuszczała chęć tworzenia. Swoistą kronikę własnego życia wymalował w dojrzewających razem z nim autoportretach. Przekładał swe przeżycia również na inne płótna. W chwilach wyjątkowo trudnych sięgał po Biblię. Po śmierci Saskii namalował Pożegnanie Dawida z Jonatanem (1642 r.). Z odejściem Tytusa wielu historyków sztuki wiąże zaś Powrót syna marnotrawnego. W tym obrazie i jego autor odnalazł własnego syna.

Na pewno malarz kochał rodzinę. Wszak z takim uczuciem portretował Saskię i Hendrickje. Swoje kobiety wcielił m.in. we Florę, Bellonę, Danae, Sarę. Nie mniej czułości wyrażał na portretach Tytusa. Ukochane osoby były mu równie oddane. Nie wiadomo, czy rozumiały jego obrazy, ale ceniły jego pracę. Pragnęły odciążyć go od kłopotów, szczególnie finansowych, odpowiednimi zapisami testamentowymi. W pewnym momencie Hendrickje i Tytus założyli spółkę sprzedającą prace Rembrandta, żeby prawnie nie należały one do niego, a tym samym nie zajęli ich od razu wierzyciele. Podczas oglądania malarskiej interpretacji biblijnej przypowieści może wydawać się, że to syn podtrzymuje ojca. Uwaga ta przestaje być paradoksalna, gdy znamy wsparcie Tytusa dla Rembrandta.

Omawiane dzieło powstało wyłącznie z potrzeby ducha. W ówczesnej Holandii nie istniało malarstwo tworzone na potrzeby kościelne. Dominowali tam wyznawcy kalwinizmu, czyli zwolennicy prostoty budowli sakralnych i oszczędnego ich wyposażenia. Sztuka religijna oznaczała więc dla Holendrów sztukę laicką. Obrazy tematycznie związane z Pismem Świętym były przeznaczone dla odbiorców prywatnych. Nikt taki nie zamówił u Rembrandta żadnej ilustracji do Ewangelii.

Ten specjalista od przekradania się między gatunkami, połączył w Powrocie syna marnotrawnego malarstwo religijne, historyczne, portretowe i swe indywidualne refleksje. „Istnieje tylko jeden świat, świat cierpiącego człowieka, którego jedynym ocaleniem jest miłość”, napisała w monografii Rembrandta Janina Michałkowa. Wysunęła ona także inną interesującą hipotezę wobec opisywanego dzieła. Zauważyła, że z czasem Rembrandt coraz mocniej skupiał się na świecie wewnętrznym, a coraz słabiej dostrzegał materialność świata zewnętrznego. Według badaczki na tę przemianę artysty wskazuje jego zainteresowanie postaciami niewidomych. Twórca namalował Homera, a biblijnego Tobiasza ukazał na rycinie. Czeka on na powrót syna, który wie, jak przywrócić mu wzrok. Michałkowa dywaguje, czy inny ojciec z twórczości malarza, który już doczekał się powrotu syna, a na obrazie ma przecież przymknięte oczy, też nie był ociemniały.

Charles L. Mee Jr, autor biografii Portret Rembrandta, powiązał niewidomych z malarstwa tytułowego artysty z jego ojcem, który stracił wzrok. Uznał, że z powodu choroby swego rodzica twórca miał skłonność do prezentowania postaci pośród mroku. Jego zdaniem malarz powierzchnię płócien uczynił chropowatą, grubo pokrywał ją farbą i werniksem, żeby „(…) zmuszać widza do spojrzenia poza słabo widziany świat w obręb tego, co niewidzialne, a co dojrzał (…) w oczach swego ojca”. Uwagi tego historyka sztuki są interesujące, choć wydają mi się bliskie nadinterpretacji. Jednak zgadzam się z tym, że Rembrandt miał niezwykłą skłonność do patrzenia tam, gdzie wzrok nie sięga, w sam głąb psychiki i uczuć. Obrane przez niego tematy bywały do tego świetnym pretekstem. Swoje obserwacje potrafił wydobyć farbami i pędzlem. Na tym polega jego geniusz.

Późna faza twórczości Rembrandta, z której pochodzi Powrót syna marnotrawnego, jest najbardziej poruszająca, nastrojowa, liryczna. Artysta z biegiem lat uspokajał na płótnach barokowy ruch, upraszczał kompozycję, zawężał gamę barwną. Zacierał kontury, zlewał formy, oddawał głos kształtom i kolorom. Styl jego dzieł przeszedł od drobiazgowego w impresyjny, który tak dobrze reprezentuje scena z przypowieści. Z biegiem lat malarz ten coraz mocniej oddalał się on od tego, co było uznawane za stosowne w jego profesji. Zleceniodawcy potrzebowali układnych rzemieślników, nie romantycznych wizjonerów, w którego się zamieniał.

Rembrandt żył w latach 1606-1669, podczas złotego wieku Holandii. W końcu wybiła się ona na niepodległość spod hiszpańskiego panowania. Statki Kampanii Wschodnioindyjskiej i Zachodnioindyjskiej sprowadzały do kraju liczne towary i niewolników. Amsterdam stał się portem o ogromnym znaczeniu, pośrednikiem w handlu między wieloma państwami. Ścierały się tu religie i sekty. Był miastem banków, giełdy, coraz to nowszych fortun. Z ciemniejszej strony zaś bankructw, nierówności społecznych, wyzysku, tłumienia robotniczych strajków. Ponadto Holandii nie brakowało problemów międzynarodowych z Hiszpanią, potem Anglią, Francją. Same działania wojenne oraz ich ryzyko wpływały na interesy. Kupcy mogli sobie pozwolić na nowe obrazy czy zbytkowne przedmioty wtedy, gdy krajem nie targały niepokoje. Powodzenie w malarskiej karierze zależało od pewnego obeznania i sprytu. Choć jak tu o nich mówić, gdy konflikt czy zaraza zbierają akurat krwawe żniwo. Łut szczęścia okazywał się dość przydatny.

Na początku kariery Rembrandt pragnął się przystosować do praw rządzących amsterdamską społecznością. Zdobył stworzonymi portretami indywidualnymi i zbiorowymi (szczególnie Lekcją anatomii doktora Tulpa) jej przychylność, znacznie się wzbogacił. Po niedocenieniu portretu zbiorowego Wymarsz strzelców stracił resztki ochoty na dostosowanie się do gustów. Artystyczna moda zmieniała się. Coraz zamożniejsi kupcy, chcąc dorównać arystokracji, łaknęli malarskich komplementów, których ten akurat twórca, zainteresowany prawdą, raczej skąpił. W sztuce musiał być przede wszystkim sobą. Gdy inni artyści rozjaśniali paletę w duchu klasycyzmu, on dalej uparcie preferował swoje tonacje i ciemne tła. Dla wielu stawał się nieznośnie staroświecki. Ze względu na nieuładzony charakter, mieszkanie z Hendrickje bez ślubu, zadłużanie się po czasie hossy i niespłacanie długów, w końcu bankructwo, w oczach ogółu był jednostką ze wszech miar podejrzaną.

Rembrandt stanowił wyjątek pod wieloma względami. Uprawiał wszystkie gatunki malarstwa, do tego grafikę, całe życie tworzył rysunki, różnymi narzędziami. Jego holenderscy koledzy po fachu specjalizowali się w jednej, ściśle określonej kategorii obrazów. I tak np. Frans Hals malował tylko portrety, Jan Steen sceny rodzajowe, Jan van Goyen pejzaże, Willemowie van de Welde, ojciec i syn, bitwy morskie. Byli oni nazywani małymi mistrzami. Rembrandt, należący do grona wielkich mistrzów, przyjął typowo holenderskie umiłowanie artystów dla natury, ukazywania tego, co im bliskie. Znanych im krajobrazów i ludzi. Także malarstwo niderlandzkie byłoby niepełne bez twórczości Rembrandta.

Równie wielki był flamandzki Rubens. Jego sztuka, choć błyskotliwa, brawurowa, była sztuką dekoracyjną, przeznaczoną do dopełnienia danego wnętrza sakralnego lub pałacowego. Dzieła Rembrandta zaś funkcjonowały samodzielnie, stanowiły własne, odrębne światy. O ile początkowo autora Powrotu syna marnotrawnego fascynował rubensowski styl, o tyle później wyraz takiego malarstwa stawał mu się coraz bardziej obcy. Uczeń Rubensa, doceniany portrecista Antoon van Dyck, również pracował na dworze, u angielskiego króla, więc mocno pod cudze dyktando i przy wtórze łatwych zachwytów. Odmiennością i nastrojowością bohaterowi tego eseju mógł dorównać Vermeer, który popadł w zapomnienie na dobre dwieście lat po swojej śmierci.

W przeciwieństwie do niego Rembrandt był od zawsze malarzem zauważanym, ale nie od zawsze uważanym za wybitnego. Krytykowany w XVII, XVIII i na początku XIX wieku za niepoprawny rysunek, złą perspektywę, nie taki dobór modeli (czemu praczka, a nie Wenus?!), brak wytworności, gracji, grubą fakturę, zostawianie śladów pędzla, był wyzywany od heretyków malarstwa. Wynikało to nie tyle z tego, że „Ptactwo z kurnika nie może wydawać sądu o locie orła”, jak złośliwie napisał Roger Avermaete w książce Rembrandt i jego czasy. Większość ludzi w tamtych wiekach poddawała sztukę innym kryteriom niż te, którym hołdował Rembrandt. Odbiorcy nie pojmowali rosnącej impresyjności jego dzieł, niepokoiła ich bijąca od płócien tajemnica. Ci sami znawcy sztuki zarówno obrzucali obrazy Rembrandta błotem, jak i nie mogli przez nie spać. Roger de Piles, współczesny artyście pisarz i teoretyk sztuki, jako jeden z nielicznych oprócz krytyki zajął się i zaletami jego twórczości. Podkreślił znaczenie wyobraźni, pochwalił światłocień, docenił dobór kolorów, świeżość karnacji na portretach. Według niego dorównywała ona tycjanowskiej. Co bardziej zapobiegliwi kolekcjonerzy woleli mieć mimo wszystko Rembrandta w swoich zbiorach. Admiratorką malarza była caryca Katarzyna, która do kolekcji w Ermitażu nabyła między innymi Powrót syna marnotrawnego.

Pełnej rehabilitacji działalności kontrowersyjnego Holendra dokonali dopiero romantycy z Eugènem Delacroix na czele. On domniemywał, że wbrew poglądom akademików, pewnego dnia Rembrandt zyska większe uznanie niż Rafael, bo jest o wiele lepszym od niego malarzem. Poza ekspresją stosowanych środków, talentem do wywoływania wzruszenia, Delacroix zachwycał się inwencją, fantazją, odwagą. Nie bez kozery Rembrandt jest prekursorem pejzażu romantycznego. Tego typu prace oddają poprzez wizerunki natury różne stany emocjonalne i wzbudzają je u odbiorców. W polskich zbiorach znajduje się Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem, przekazany Skarbowi Państwa przez Fundację Książąt Czartoryskich. Romantykom nie mniej spodobała się osobowość niderlandzkiego artysty – łaknącego coraz to nowych wrażeń, śmiejącego się innym w twarz eksperymentatora, odmieńca, który potrafił nie zwracać uwagi na poglądy swego środowiska.

Dzieła Rembrandta wielbili wszelcy twórcy mający romantyczną duszę, w tym Vincent van Gogh. Z polskich malarzy bardzo lubił je Tadeusz Makowski. Nie mniej pozytywnie od kompozycji, światłocienia, harmonii barwnej, materii obrazu i innych cech zewnętrznych wypowiadał się o tematach i wymowie obrazów, zawierających według niego najpiękniejsze strony duszy. Nadmieniał, że w ukazanym przez Holendra życiu minionym każdy człowiek odnajdzie coś z życia własnego.

Także w obrazie ojca przyjmującego do siebie syna marnotrawnego da się odnaleźć siebie. Kto nie wybaczał albo nie potrzebował wybaczenia, ukojenia? Tak śpiewał o dziele Jacek Kaczmarski:

„Jakaś ciepła mnie otacza cisza wokół,

Padam z nóg i czuję ręce na ramionach,

Do nóg czyichś schylam głowę, jak pod topór.

Moje stopy poranione świecą w mroku,

Lecz panika – nie wiem skąd wiem – jest już dla mnie skończona…”.

Słowa te brzmią tym bardziej przejmująco, jeśli uznamy płótno i za rodzaj proroctwa. Przypomnę, że Rembrandt ukończył je ok. 1668 roku. W 1669 sam zaś znalazł się przed niebiańskim ojcem.

Marta Motyl

Bibliografia

Avermaete Roger, Rembrandt i jego czasy, tłum. D. Wilanowska, Warszawa 1978.

Dobrzycka Anna, Rembrandt, Warszawa 1958.

Ewangelia według św. Łukasza, http://www.biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=30 [22 czerwca 2017].

Kaczmarski Jacek, Syn marnotrawny, http://www.tekstowo.pl/piosenka,trio_gintrowski_kaczmarski_lapinski,syn_… [22 czerwca 2017].

Kultura biblijna. Słownik, tłum. M. Żurowska, Warszawa 1997.

Mee Charles L., Portret Rembrandta, tłum. J. Kalinowska, Warszawa 1996.

Michałkowa Janina, Rembrandt, Warszawa 1960.

Opis obrazu Rembrandta “Powrót syna marnotrawnego”

Opis obrazu Rembrandta “Powrót syna marnotrawnego”

Znany obraz – “Powrót syna marnotrawnego”, namalowany został przez największego XVII-wiecznego artystę holenderskiego Rembrandta Harmensza van Rijna (1606-1669), który jest uważany dzisiaj za jednego z najwybitniejszych twórców w całych dziejach malarstwa. Pochodził z Lejdy, studiował na uniwersytecie kierunki humanistyczne, a potem malarstwo u mistrzów w Lejdzie i Amsterdamie. Malował obrazy o tematyce mitologicznej, religijnej oraz autoportrety. Dzieło “Powrót syna marnotrawnego” pochodzi z późnego okresu jego twórczości, z roku 1662 i przedstawia scenę z Pisma Świętego. Ukazuje ona powrót skruszonego syna do rodzinnego domu, który oczekuje na przebaczenie od swojego ojca za popełnione przewinienia. Dzieło zostało namalowane na płótnie farbami olejnymi. Cała kompozycja jest spokojna i statyczna, więcej w niej mroku niż światła. Gama kolorystyczna jest zawężona, artysta użył bardzo ciepłych, stonowanych barw. Bazował na odcieniach żółci, czerwieni i brązu. Na pierwszym planie widzimy postacie syna i ojca, które z ciemnego tła wydobywa padające z boku światło. Są one przez to najbardziej przykuwającym uwagę elementem obrazu. Na obliczu starego ojca widoczne jest wzruszenie i ulga, że wyczekiwany syn wreszcie szczęśliwie powrócił do domu. Z klęczącej postawy syna, możemy wywnioskować, że okazuje on skruchę, przyznaje się do błędów, które popełnił i prosi o przebaczenie. Rembrandt malując ten obraz był już stary i schorowany, dotknięty przez nieszczęścia i niedostatek, a mimo to nie przestał wierzyć w człowieka i dobro – najwspanialsze uczucie do jakiego jest zdolny. Jego obraz budzi wzruszenie, jest wielką sceną miłości, czułości ludzkiej i wybaczenia. Na planie drugim znajdują się słabo widoczne zarysy trzech postaci, które umieszczone są w półmroku, poza zasięgiem padającego światła. Z malowidła bije zaduma i refleksja nad zaistniałą sytuacją. W tej i innych pracach mistrza widoczna jest walka światła z ciemnością. Artysta nie rejestruje zdarzeń, tylko wciąż zmienne stany ludzkiej psychiki. Światło buduje nastrój i służy uduchowieniu, natomiast cień daje możliwość nie opowiedzenia wszystkiego do końca, pozostawienia pewnej tajemnicy. Rembrandta nazywa się malarzem ducha, Rubensa malarzem ciała.

REKLAMA

Powrót syna marnotrawnego (obraz Rembrandta) – Wikipedia, wolna encyklopedia

Powrót syna marnotrawnego Terugkeer van de Verloren Zoon Autor Rembrandt Data powstania lata 60. XVII wieku Medium olej na płótnie Wymiary 262 × 205 cm Miejsce przechowywania Miejscowość Petersburg Lokalizacja Ermitaż

Powrót syna marnotrawnego – ostatni obraz Rembrandta namalowany pod koniec jego życia. Dokładna data powstania obrazu nie jest znana, bywa on datowany na rok 1660, 1662 lub też 1668. Jego namalowanie wiązane jest ze śmiercią syna malarza – Tytusa[1]. Dzieło obecnie znajduje się w zbiorach Państwowego Muzeum Ermitażu w Petersburgu. Obraz został wykonany techniką olejną na płótnie.

Opis obrazu [ edytuj | edytuj kod ]

Obraz jest realistyczny, ale pełen głębi psychologicznej, tajemniczości i duchowości. Prezentuje mistrzowskie operowanie światłem oraz półcieniem.

Na pierwszym planie znajdują się postacie marnotrawnego syna i ojca. Postać syna przejmuje się stanem, w którym się znajduje. Na nogach widoczne są rozpadające się chodaki, ukazujące poranione stopy, a brudne złachmanione ubranie jest w strzępach. Głowa jest ogolona i pokryta strupami. Twarz syna nie jest dobrze widoczna, ale widać na niej grube rysy i ulgę. Lewa jego bosa stopa, symbolizuje uniżoność i szacunek wobec ojca.

Postać ojca wyraża wybaczenie i ulgę z powrotu już opłakanego syna. Dłonie ojca są symbolicznie różne – jedna jest szeroka, twarda, spracowana, druga zaś smukła i biała, jakby kobieca. Zdają się badać ciało wynędzniałego przybysza. Ojciec ubrany jest starannie, ale ubogo. Wybacza synowi grzechy oplatając go dłońmi. Obraz roztacza aurę duchowości. Jedną z postaci drugiego planu jest wierny syn, który pozostał z ojcem w domu. Jest on bogato ubrany, a jego twarz wyraża zdziwienie. Jest wyraźnie niezadowolony z reakcji ojca na powrót niewiernego syna, który go opuścił i roztrwonił ofiarowane mu bogactwo.

Trzy nierealne, przypominające maski, twarze sług skrytych w półmroku legły u podstaw podejrzeń, iż dzieło zostało dokończone przez innego artystę.

Powrót syna marnotrawnego, lata 30. XVII wieku

Rembrandt podjął temat powrotu syna marnotrawnego ok. 30 lat wcześniej w rysunku o podobnej kompozycji[1].

Obraz stał się jedną z inspiracji piosenki Jacka Kaczmarskiego (wykonywanej głównie przez Przemysława Gintrowskiego) „Syn marnotrawny”[2]. Piosenka ta znalazła się na płycie „Wojna postu z karnawałem” i jest tytułowa dla zbioru 22 jego płyt.

Zobacz też [ edytuj | edytuj kod ]

Linki zewnętrzne [ edytuj | edytuj kod ]

키워드에 대한 정보 powrót syna marnotrawnego rembrandta to ilustracja

다음은 Bing에서 powrót syna marnotrawnego rembrandta to ilustracja 주제에 대한 검색 결과입니다. 필요한 경우 더 읽을 수 있습니다.

이 기사는 인터넷의 다양한 출처에서 편집되었습니다. 이 기사가 유용했기를 바랍니다. 이 기사가 유용하다고 생각되면 공유하십시오. 매우 감사합니다!

사람들이 주제에 대해 자주 검색하는 키워드 The Return of the Prodigal Son (1669) by Rembrandt

  • Painting
  • Art
  • Art History
  • Rembrandt
  • Return of the Prodigal Son
  • Prodigal
  • Masterpiece
  • Hermitage
  • Museum
  • St. Petersburg
  • Russia
  • Baroque
  • Artwork
  • Art Lecture
  • Amuze
  • Art History 101
  • Biblical
  • Parable
  • Emotions
  • Dutch Art

The #Return #of #the #Prodigal #Son #(1669) #by #Rembrandt


YouTube에서 powrót syna marnotrawnego rembrandta to ilustracja 주제의 다른 동영상 보기

주제에 대한 기사를 시청해 주셔서 감사합니다 The Return of the Prodigal Son (1669) by Rembrandt | powrót syna marnotrawnego rembrandta to ilustracja, 이 기사가 유용하다고 생각되면 공유하십시오, 매우 감사합니다.

See also  Meble Na Wymiar Do Samodzielnego Montażu | Jak Zrobić Korpusy Meblowe Kuchenne! 25296 좋은 평가 이 답변

Leave a Comment